PODZIAŁ PUNKTÓW Z TOMASOVIĄ

Piłkarze Łady zremisowali dziś z Tomasovią 1:1. Gola na wagę jednego punktu zdobył w 75 minucie Michał Mielniczek.

Niedzielny mecz Łady z Tomasovią miał dwa oblicza. W pierwszej połowie na boisku niepodzielnie rządzili goście – po zmianie stron więcej do powiedzenia mieli piłkarze Łady.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Bartosza Kapłona z Zamościa było wiadomo, że obejrzymy dziś mecz szczególny. Goście, po środowym pucharowym starciu z Hetmanem Zamość nie mieli zbyt wiele czasu na regenerację i liczyli się z tym, że może zabraknąć im dziś świeżości. Trener Ireneusz Zarczuk też miał powody do zmartwień – kontuzje wyeliminowały z gry Damiana Rataja, Pawła Sobótkę i Marka Pydę, za żółte kartki pauzował Dariusz Kuliński, z przyczyn rodzinnych nie mógł wystąpić Bartek Myszak, a przeziębiony Patryk Dorosz co prawda zagrał 45 minut, ale było widać gołym okiem, że brakuje mu sił.

Przez większą część pierwszej połowy nasi piłkarze nie potrafili przeciwstawić się rywalom. Pokonać Łukasza Szawarę próbowali m.in. Karol Karólak i Krzysztof Zawiślak. Bramkarz Łady był dziś jednak dobrze dysponowany. Dobrze na lewej obronie radził sobie też Michał Mielniczek, który skutecznie uniemożliwiał rywalom przedarcie się pod bramkę. Niestety, w 25 minucie nasi defensorzy popełnili błąd, który bezlitośnie wykorzystał Nazar Melnichuk. Ukraiński napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Szawarą i posłał piłkę do siatki. Później goście mieli jeszcze co najmniej 4 okazje do podwyższenia wyniku, z których najgroźniejszą oglądaliśmy w 43 minucie – piłka po strzale z dystansu jednego z piłkarzy Tomasovii obiła słupek bramki Łady, a potem przy bardzo silnej dobitce przegrała pojedynek z poprzeczką.

Po zmianie stron obraz gry uległ znaczącej zmianie. Teraz to Łada była stroną dominującą, a tomaszowianie jakby opadli z sił. Na drugą połowę za Patryka Dorosza na boisko wybiegł Dawid Konopka, który pokazał się z dobrej strony. Popularny „Dziekan” w 50 minucie zdecydował się na strzał z dystansu, ale piłka minęła słupek bramki Tomasovii. Minutę później strzelał Dominik Skubisz – również bez efektu.

W 75 minucie meczu Łada wreszcie dopięła swego. Na strzał z rzutu wolnego podyktowanego za faul na Arku Czoku zdecydował się Jurij Perin. Bramkarz gości zdołał sparować to uderzenie, ale piłka trafiła pod nogi Michała Mielniczka, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Nasz zespół mógł pójść za ciosem. Dokładnej centry Perina w pole karne nie wykorzystał Dominik Skubisz, który bardzo ładnie złożył się do strzału głową, ale posłał piłkę obok bramki rywali.

Piłkarze Łady wywalczyli remis z wyżej notowanym rywalem przede wszystkim dzięki ambitnej walce i nieustępliwości.

Powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz już w pierwszej połowie. W drugiej części meczu w naszych poczynaniach widać było głównie chaos. Myślę, że duży wpływ na taki stan rzecz miał środowy pojedynek z Hetmanem, w którym zagraliśmy bardzo dobrze. Po pierwszej części dzisiejszego meczu moi zawodnicy chyba poczuli, że zwycięstwo mają już w kieszeni, ale walczącą Łada zdołała doprowadzić do wyrównania – powiedział po mecz trener Tomasovii Marek Sadowski.

Pierwszy remis w tej rundzie stał się faktem i uważam, że z przebiegu wydarzeń na boisku remis jest wynikiem sprawiedliwym. W pierwszej połowie górą byli goście – druga odsłona należała do nas. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przeciwnik ma „w nogach” ciężkie pucharowe spotkanie z Hetmanem Zamość. Nasza drużyna mimo problemów kadrowych pokazała charakter, a zmiennicy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Zabrakło nam odrobiny szczęścia, bo Dominik Skubisz miał „na głowie” sytuację meczową – podsumował szkoleniowiec Łady, Ireneusz Zarczuk.

– Myślę, że rezultat 1:1 w meczu z Tomasovią, do tego w tak okrojonym składzie, to wynik, z którego powinniśmy się cieszyć. Z optymizmem podchodzimy do meczów, które jeszcze przed nami – skwitował krótko bramkarz drużyny z Biłgoraja, Łukasz Szawara.

 

ŁADA BIŁGORAJ – TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI 1:1 (0:1)

75’ Michał Mielniczek – 25’ Nazar Melnychuk

 

Skład: Łukasz Szawara – Karol Misiarz, Piotr Mazurek, Grzegorz Mulawa, Michał Mielniczek, Dominik Skubisz, Roman Stetskiv, Damian Chmura (60’ Janusz Birut), Arkadiusz Czok (90’ Marcin Strzelczyk), Patryk Dorosz (46’ Dawid Konopka), Jurij Perin.

Widzów: 500

 

Niestety dziś murawa stadionu przy Targowej nie była sprzymierzeńcem piłkarzy obu drużyn. Po piaskowaniu, które ma za zadanie utrzymać dobrą jakość trawy, na boisku znajduje się sporo drobnych kamyków, za sprawą których większość zawodników musiała w przerwie i po meczu opatrywać krwawe rany na nogach i rękach.

Kolejny mecz piłkarze Łady rozegrają w Kraśniku, gdzie zmierzą się z piątą w tabeli Stalą. Mecz odbędzie się w niedzielę, 28 maja o godzinie 14:00. Nasz zespół zajmuje obecnie 8 miejsce w tabeli IV ligi z dorobkiem 39 punktów. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery mecze.