Od wysokiej porażki aż 3:7 z Niedźwiadkiem Chełm rozpoczęli rundę wiosenną juniorzy młodsi Łady 1945 Biłgoraj.
Nie tak wyobrażali sobie swój pierwszy mecz po zimie młodzi piłkarze Łady. Podopieczni Arkadiusza Barana kompletnie nie potrafili odnaleźć się na boisku. Rywal od początku mocno przycisnął i już po 5 minutach wygrywał 2:0. W pierwszej połowie nasi zawodnicy nie oddali żadnego groźnego strzału na bramkę Niedźwiadka.
W drugiej odsłonie miało być lepiej, chłopcy wybiegli na murawę bardzo zmotywowani. Tymczasem stało się to samo, co na początku spotkania – dwie błyskawicznie zdobyte bramki ustawiły spotkanie.
Zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadła defensywa naszej drużyny, która nie nadążała za szybko wymieniającym i podania napastnikami Niedźwiadka. Duży spokój i pewność wprowadzali Dawid Poznański oraz Sebastian Gorczyca, ale to zdecydowanie za mało, żeby wygrać spotkanie.
Nasi chłopcy nie wykorzystali mankamentów rywala w obronie i nienajlepiej spisującego się bramkarza. Wystarczy tylko powiedzieć, że Łada oddała na bramkę przeciwnika cztery celne strzały, a trzy z nich zakończyły się sukcesem. Gdyby biłgorajanom udało się stworzyć więcej okazji strzeleckich, wynik mógł być inny.
Wyraźnie widać brak zgrania. Na usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych juniorzy młodsi nie mieli wielu okazji, by trenować i rozgrywać mecze testowe na pełnowymiarowych boiskach. Ten problem dotyczy jednak nie tylko naszej, ale zapewne większości drużyn w lidze. Pozostaje mieć nadzieję, że kubeł zimnej wody wylany dziś na głowy naszych zawodników podziała mobilizująco.
NIEDŹWIADEK CHELM – ŁADA 1945 BIŁGORAJ 7:3 (2:0)
Bramki: Marcin Wolanin, Mateusz Koguc, Dawid Kozak.
Skład: Szymon Przybyłowicz – Filip Larwa, Paweł Hadam, Dawid Poznański, Jakub Kapuśniak, Sebastian Gorczyca, Kacper Działo, Mateusz Dziurdza, Marcin Wolanin, Kacper Siek, Mateusz Koguc. Ponadto grali: Dawid Kozak, Łukasz Mazurek, Dominik Piętak.