Rozmowa z Prezesem

Zapraszamy do przeczytania rozmowy, którą przeprowadziliśmy z prezesem Łady. Winicjusz Oleszczak ocenia pierwszy w tym roku mecz o punkty, opowiada o celach na najbliższą przyszłość, a także kontrowersjach związanych z zimowymi transferami.

Panie Prezesie, inauguracja rundy wiosennej wypadła bardzo dobrze – z Piszczaca Łada przywiozła cenne trzy punkty.

Winicjusz Oleszczak: To prawda. Rozpoczęliśmy od wygranej i mam nadzieję, że takich zwycięstw będzie w tej rundzie dużo więcej. Widać, że nasi chłopcy solidnie przepracowali okres przygotowawczy. Nie za bardzo wiedzieliśmy, czego spodziewać się po Lutni, w końcu piłkarze tej drużyny wygrali wszystkie zimowe sparingi. Na szczęście w meczu o ligowe punkty to my byliśmy lepsi, za co zawodnikom Łady należą się gratulacje.

Na szczególne pochwały zasługuje chyba strzelec obydwu bramek – Jurij Perin…

W.O.: Jurij zrobił to, co do niego należało – zagrał tak, jak powinien to robić napastnik: ofensywnie i zdecydowanie, dzięki czemu zdobył dwa gole. Nie zapominajmy jednak, że cała drużyna zapracowała na tą wygraną. Widać, że zmiany, jakich dokonaliśmy w przerwie między rundami były potrzebne i okazały się trafione. Przypomnę tylko, że przed rundą rewanżową pozyskaliśmy aż czterech zawodników: wspomnianego już Jurija Perina, który przybył do nas z pierwszoligowej Bukovyny Czerniowce; Pawła Sobótkę z Janowianki Janów Lubelski; Grzegorza Mulawę, który wrócił z Powiślaka Końskowola oraz Karola Misiarza, byłego już reprezentanta Victorii Łukowa/Chmielek. Wszyscy ci piłkarze wnoszą wiele do zespołu. Mamy nareszcie duży spokój w obronie, Karol znakomicie radzi sobie w bocznej strefie boiska, natomiast Jurij… myślę, że Jurij pokaże jeszcze wiele.

W zimowym okresie przygotowawczym Łada straciła też dwóch zawodników: Swiatosław Lawruk wrócił z wypożyczenia do Roztocza Szczebrzeszyn, natomiast Patryk Czarniecki wolał wybrać półroczny rozbrat z piłką niż kontynuację gry w Ładzie. Dlaczego?

W.O.: To pytanie należałoby zadać Patrykowi Czarnieckiemu. Zaproponowaliśmy temu zawodnikowi dalszą możliwość trenowania w naszej drużynie. Rozmawialiśmy najpierw z nim samym, a potem także z jego ojcem – Jarosławem Czarnieckim. Dobrze zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli nie będzie trenował w Ładzie ani w Hetmanie Zamość, z którego został do nas wypożyczony, to po prostu czeka go półroczna przerwa. To młody, perspektywiczny zawodnik, z którym nie mieliśmy żadnych problemów, dlatego mimo, iż wzmocnienia na pozycję stopera zostały już poczynione, to jednak chcieliśmy umożliwić mu dalszy rozwój sportowy. Patryk nie skorzystał z naszej propozycji – no cóż, miał do tego pełne prawo. Zdumiewa mnie natomiast stwierdzenie, które przeczytałem w jednym z artykułów, jakoby Łada zaproponowała mu „skandalicznie słabe warunki”. Naszym kibicom z pewnością nie trzeba tego przypominać, ale być może przeczytają ten artykuł także miłośnicy piłki nożnej spoza Biłgoraja – piłkarze Łady 1945 Biłgoraj w zdecydowanej większości nie otrzymują wynagrodzenia za grę w naszym zespole. A mimo to, nasi zawodnicy wkładają całe serce i 100% sił w każdy mecz. Wielu z nich reprezentuje poziom nie gorszy od Patryka Czarnieckiego, a jednak ten zawodnik zajmował zdecydowanie uprzywilejowaną pozycję. Jeżeli w przytoczonym stwierdzeniu chodziło o warunki inne niż finansowe, to doprawdy, nie mam pojęcia o czym mowa. Bo i stadionu, i sprzętu do trenowania, i opieki medycznej, jakie posiada Łada Biłgoraj, większość klubów w regionie może wyłącznie pozazdrościć.

Jeśli zaś chodzi o Swiatosława Lawruka to osobiście uważam, że dużo wnosił do naszej drużyny. Zdecydował o powrocie do Roztocza i, w myśl zapisów umowy transferowej, oczywiście miał do tego prawo. Szkoda. Choć z drugiej strony, gdyby Swiat pozostał piłkarzem Łady, najprawdopodobniej nie pojawiłby się u nas Jurij Perin. O przyszłość Lawruka byłbym jednak spokojny. Roztocze Szczebrzeszyn to silna drużyna, mająca w swoim składzie wielu doświadczonych zawodników m.in. Hetmana Zamość, na pewno Swiatosław będzie miał z kim pograć i jeszcze nie raz o nim usłyszymy.

Wróćmy do rozmowy o naszej drużynie. Jakie cele na rundę wiosenną stawia sobie Łada Biłgoraj?

W.O.: Priorytetem jest oczywiście utrzymanie się w lidze. Nie wyobrażamy sobie innego scenariusza. W Biłgoraju od wielu lat jest duże zainteresowanie piłką nożną i osobiście uważam, że musimy mieć drużynę, które będzie występować na co najmniej IV-ligowym poziomie. Staramy się robić wszystko, co w naszej mocy, żeby sukcesywnie podnosić poziom organizacyjny, a przede wszystkim sportowy naszego klubu i prowadzonych przez nas zespołów. Cieszy fakt, iż coraz większa liczba przedsiębiorców wspiera nas i chce utożsamiać się z Ładą. Są to prawdziwi przyjaciele biłgorajskiego sportu. W takiej społeczności rzeczywiście możemy realnie myśleć o budowaniu odpowiedniego klimatu dla piłki nożnej w naszym mieście. Praca wielu ludzi, którą zapoczątkował jeszcze poprzedni zarząd, przynosi efekty. Nie chcę obiecywać, że Łada będzie teraz wygrywać mecz za meczem, ale mogę obiecać, że na pewno nasi piłkarze zrobią wszystko, by tak właśnie było. A my wszyscy będziemy im w tym pomagać.

W najbliższą niedzielę oczekiwana od dawna inauguracja rundy na stadionie przy Targowej. Do Biłgoraja przyjedzie LKS Milanów – teoretycznie słabszy przeciwnik.

W.O.: Tylko teoretycznie. Zespół z Milanowa zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale wcale nie oznacza to, że zawodnicy tej drużyny przyjadą oddać Ładzie trzy punkty. Myślę, że nie będzie to łatwe spotkanie, ale oczywiście głęboko wierzę w zwycięstwo naszych chłopaków. Nie może być inaczej. Wiem, że wielu kibiców czeka na to, by wreszcie móc zobaczyć Ładę w akcji, dlatego zapraszam wszystkich na niedzielną konfrontację z LKS-em Milanów. Przy okazji zachęcam do nabywania karnetów wstępu na wszystkie mecze Łady w Biłgoraju. Tak jak w poprzedniej rundzie przygotowaliśmy dla Państwa karnety w formie eleganckich plastikowych kart. Warto nabyć karnety i warto przychodzić na mecze, bo będziemy gościć u siebie m.in. Lubliniankę Lublin, Tomasovię Tomaszów Lubelski czy Hetmana Zamość. Emocji na pewno nie zabraknie.

Dziękuję za rozmowę.