Na rozpoczęcie rundy wiosennej sezonu 2022 / 2023 biało – niebiescy pokonali na stadionie w Tarnogrodzie tamtejszy Olimpiakos.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Łada. Już w 8 minucie meczu groźnie zza pola karnego uderzał Aleks Goncharevich, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Cztery minuty później odbiór piłki przez Goncharevicha w środku pola i przed szansą na zdobycie bramki stanął Maksymilian Kubik, jednak trafił w bramkarza i skończyło się na strachu gospodarzy. Jeszcze lepszą okazję do pokonania Karola Grabowskiego miał Damian Chmura. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minimalnie pomylił się i piłka przeleciała obok słupka. Gospodarze mieli najlepszą okazję do objęcia prowadzenia w 27 minucie meczu. Uderzenie Michała Rutyny obronił Anton Alfimov, a następnie złapał piłkę po dobitce z 5 metrów. Skończyło się na dużym strachu biało – niebieskich.
Przełamanie przyszło w 38 minucie. Świetnym przeglądem pola popisał się Dariusz Kuliński zagrywając na lewą stronę do Pawła Nawrockiego, który dośrodkował w pole karne a Patryk Dorosz nie dał szans bramkarzowi gospodarzy zdobywając gola głową. Pięć minut później znowu Dorosz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał głową na bramkę, ale piłkę z linii bramkowej wybił obrońca gospodarzy. Minutę później było 2:0 dla Łady. Najpierw na bramkę uderzył Jakub Kołodziej, ale jego strzał sparował Karol Grabowski, następnie dobitka Pawła Nawrockiego i poprawka Michała Skubisa okazała się celna. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie szansę na zdobycie gola mieli gospodarze, ale Anton Alfimov znowu stał na posterunku. W drugiej połowie kibice nie obejrzeli wielu ciekawych sytuacji. Aż do 75 minuty, kiedy to Łada podwyższyła na 3:0. Idealnym podaniem na skrzydło do Jakuba Kapuśniaka popisał się Michał Skiba. Ten pierwszy zagrał w polne karne do wbiegającego Karola Misiarza, który podwyższył wynik. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Łada 1945 Biłgoraj była zespołem lepszym i kontrolowała całe spotkanie. Zasłużenie wywiozła z Tarnogrodu komplet punktów.
O wypowiedź pomeczową poprosiliśmy Patryka Dorosza – kapitana i strzelca pierwszej bramki: „Założeniem były oczywiście 3 punkty i nie braliśmy innego rozwiązania pod uwagę. Z drugiej strony wiedzieliśmy jednak, że to nie będzie łatwy mecz, przede wszystkim dlatego, że był to pierwszy mecz po długiej przerwie. Cierpliwie budowaliśmy grę, aż w końcu udało się strzelić na 1:0, co dodało nam „wiatru w żagle”. Gospodarze przede wszystkim próbowali grać długimi piłkami na napastników, co nie przynosiło większych skutków. Mecz może nie był piękny dla oka, ale zrealizowaliśmy plan i przywozimy 3 punkty. Chcemy podziękować kibicom za wsparcie i doping”.