WALKA I DETERMINACJA – ZWYCIĘSTWO W ZNAKOMITYM STYLU

Ci, którzy przed dzisiejszym meczem skazywali naszą drużynę na porażkę z wyżej notowanym rywalem, grubo się pomylili. Łada wygrała z Lublinianką 1:0, a oprócz samego wyniku cieszy styl, w jakim grał nasz zespół. BRAWO!

Po bardzo słabym spotkaniu w Rykach dzisiaj Łada pokazała, że jest poukładaną i mocną drużyną. Od pierwszych minut podopieczni Bartłomieja Kowalika dominowali i stwarzali sobie okazje bramkowe. Pierwszą już w 7 minucie. W dobrze zapowiadającej akcji na pozycję sam na sam z bramkarzem mógł wyjść Marcin Dycha, ale sędzia odgwizdał spalonego.

W 20 minucie nasz zespół powinien wyjść na prowadzenie. Po kolejnej szybkiej wymianie podać w okazji strzeleckiej stanął Jurij Perin. Jego precyzyjne uderzenie w długi róg jakimś cudem zdołał sparować bramkarz gości.

W 27 minucie Łada przypieczętowała swoją dominację. Walczący z rywalami w polu karnym Arkadiusz Czok został faulowany i arbiter wskazał na jedenasty metr. Jurij Perin precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania.

Kilka minut później nasz zespół mógł podwyższyć. Marcin Dycha zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i w efekcie nic nie wyszło ze znakomitej sytuacji. W 38 minucie jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał Arek Czok, który otrzymał prostopadłe podanie wzdłuż bramki. Jego zbyt lekki strzał z wielkim szczęściem wybił obrońca Lublinianki.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0. Goście w tej części meczu nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Łukasza Szawarę.

Po zmianie stron goście rzucili się do ataku, ale determinacji wystarczyło im tylko na kilka początkowych minut. Później swoje okazje stwarzała Łada. W 54 minucie po dobrym dośrodkowaniu Damiana Rataja główkował Perin, ale tym razem zabrakło mu precyzji. W 69 minucie ten sam zawodnik znakomicie uderzał z rzutu wolnego. Piłka o centymetry minęła okienko bramki gości.

Im bliżej końca meczu tym bardziej inicjatywę przejmowali przyjezdni. Nie potrafili oni jednak znaleźć sposobu na bardzo dobrze spisującą się linię defensywną Łady. W 84 minucie Lublinianka zmarnowała najlepszą okazję do wyrównania, kiedy po celnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego napastnik gości strzałem głową posłał piłkę ponad bramką.

W 4 minucie doliczonego czasu gry przyjezdni mogli rzutem na taśmę odwrócić losy meczu, ale piłka w zamieszaniu podbramkowym potoczyła się na aut.

To było bardzo ciekawe spotkanie, pełne ładnych akcji i okazji strzeleckich. Wszystkich kibiców bardzo cieszy z pewnością styl, w jakim grała Łada. Dawno już nie oglądaliśmy tak zdeterminowanej, pewnej siebie i asekurującej się nawzajem drużyny. WIELKI BRAWA!!!

Bardzo dziękuję chłopakom za dzisiejszą walkę. Zaangażowanie całego zespołu było dzisiaj na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że z przebiegu spotkania byliśmy zespołem lepszym i zasłużenie wywalczyliśmy 3 punkty. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramkowych, ale chcę podkreślić, że najbardziej cieszy mnie determinacja, z jaką dzisiaj zagraliśmy. Ten mecz pokazał, że Łada zasługuje na wyższe miejsce w tabeli niż to, której obecnie zajmuje – cieszył się po meczu trener Łady 1945 Biłgoraj, Bartłomiej Kowalik.

Dzisiejszy mecz, korzystając ze znakomitej pogody oglądało ponad 300 osób.

 

ŁADA 1945 BIŁGORAJ – LUBLINIANKA LUBLIN 1:0

28′ Jurij Perin (k)

Skład:

Łukasz Szawara – Michał Mieliczek, Damian Chmura, Paweł Sobótka, Bartłomiej Myszak, Arkadiusz Czok (82′ Mariusz Szarlip), Janusz Birut (77′ Paweł Nawrocki), Iwan Oleksiuk, Damian Rataj (89’Michał Skubis), Marcin Dycha (60′ Karol Misiarz), Jurij Perin (90’+4 Dariusz Kuliński).

W następnej kolejce Łada wyjeżdża do Werbkowic, gdzie zmierzy się z Kryształem. Mecz odbędzie się w niedzielę, 15 kwietnia, o godzinie 15:00.

Dzisiaj swój mecz rozgrywali juniorzy młodsi Łady, którzy na wyjeździe walczyli z BKS-em Lublin. Zespół, który w ubiegłym sezonie występował w lidze centralnej, nie dał podopiecznym Arkadiusza Barana najmniejszych szans. Biłgorajanie ulegli aż 0:9.

Bez punktu z wyjazdowego meczu wrócili także juniorzy starsi, trenowani przez Krzysztofa Pardo. „Biało-niebiescy” ulegli Victorii Parczew 2:3, mimo iż do przerwy prowadzili 2:1. Gole zdobyli: Dawid Piech i Paweł Nawrocki.