W sobotę 9 marca Łada Biłgoraj rozegrała kolejny sparing. Tym razem rywalem biłgorajskiego kluby były rezerwy Stali Stalowa Wola. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Łady 2:1.
Od początku spotkania to Łada była stroną dominującą i tworzyła sobie obecujące sytuacje. Zawodnicy zagrali agresywnym presingiem, dzięki czemu zdołali zdominować rezerwy Stali. W 20 minucie spotkania prostopadłe podanie otrzymał Patryk Dorosz i otworzył on wynik spotkania. Gra dalej była pod kontrolą biłgorajskiego klubu, który stwarzał sobie obiecujące akcje jednak brakowało dobrego dogrania piłki w pole karne.
W 30 minucie spotkania dobre dośrodkowanie po ziemi otrzymał bardzo aktywny tego dnia Patryk Dorosz i podwyższył on prowadzenie Łady. Gdy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie już zmianie to rezerwy Stali zaczęły przejmować inicjatywę. W 42 minucie spotkania bardzo ładną, zespołową akcje wykończył zawodnik Stali i zmienił on wynik spotkania na 2:1.
Po przerwie to rezerwy Stali zaczęły coraz śmielej atakować i stwarzać zagrożenie pod bramką Łukasza Szawary. Najlepszą okazję do wyrównania zmarnował wychowanek OSIR-u Biłgoraj występujący w rezerwach Stali Bartek Grasza. Otrzymał on bardzo dobre dogranie z rzutu rożnego, jednak dzięki kapitalnej interwencji Łukasza Szawary wynik nie uległ zmianie. Łada skupiała się na przeprowadzaniu kontrataków jednak nie mogła znaleźć sposobu aby podwyższyć wynik spotkania. Idealną sytuację zmarnował Janusz Birut, który skorzystał na błędzie rywala i wyszedł sam na sam z bramkarzem jednak zbyt lekko podciął piłkę i bramkarz zdołał dobrze interweniować. Wynik nie uległ zmianie do końca meczu i to zespół z Biłgoraja mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
Na pewno powinna cieszyć gra zespołu szczególnie w pierwszej połowie. Akcje były tworzone z dużą starannością i to Łada potrafiła zdominować rywala. Cieszy również dobra skuteczność Patryka Dorosza, który jest bardzo ważnym ogniwem drużyny. Miejmy nadzieję, że z tygodnia na tydzień gra będzie coraz lepsza i na wiosnę będziemy mogli być spokojni o utrzymanie.
Arek Mydlak